Wiosna zaginionych – Anna Kańtoch

Książki Anny Kańtoch znam tylko z serii kryminalnej. Niezła była seria trzech tomów, w której akcja osadzona została w latach 70-80 XX wieku – „Łaska” „Wiara” i „Pokuta„. I oto autorka oddaje czytelnikom nową trylogię z pierwszym tomem, „Wiosna zaginionych”. Jest intryga kryminalna i bohaterowie, jest tło obyczajowe i rys psychologiczny bohaterów. Wydawałoby się, że powinniśmy otrzymać dobrą powieść kryminalną. No niestety, nie otrzymujemy.

No bo czego tam nie ma. Siedemdziesięciokilkuletnia emerytowana policjantka, z niezłą kondycją fizyczną i psychiczną. Matka dwójki dorosłych dzieci, mówiąca o sobie, że nie była dobrą matką, babcią zresztą też nie jest modelową, choć miłość do wnuków ewidentnie widać. Wdowiec policjant, godzący się na wprowadzenie byłej koleżanki w prowadzone śledztwo i młody aspirant , gustujący w młodych kobietach, niezły w dedukcji, gorzej radzący sobie z partnerkami. I intryga kryminalna, niezwykle zagmatwana, chwilami z chaosem i szumem, momentami bardzo męcząca. Jest trup i to niejeden, jest dochodzenie, które ślimaczy się przeokropnie i mnóstwo rozmów prowadzących donikąd, jeżdżenia pociągami i kręcenia się po Janowcu oraz Nikiszowcu. Akcja „Wiosny zaginionych” dzieje się na Śląsku, ale niewiele poznamy miejsc z tego regionu.

Z pewnością utrata najbliższych, o losach których latami nic nie wiemy, bardzo wpływa na psychikę rodziny, czego najlepszym przykładem jest emerytowana policjantka. Interesująca może też być historia uciekania latami przed urojonymi i prawdziwymi wspomnieniami. Tak więc aspekt psychologiczny ma tutaj ogromne znaczenie, a pozostała reszta jest tylko wypadkową tego, co wydarzyło się w 1963 roku. Ale jeśli przyjrzeć sie dokładniej „Wiośnie zaginionych”, to brakuje mi jakiegoś elementu wyróżniającego tę książkę od podobnych powieści kryminalnych.

Niczym się przeraziłam, za to widmo nudy zbliżało się nieuchronnie. Dobrze, że był rozdział 32 i epilog, bo w końcu została wyłożona przysłowiowa „kawa na ławę”, niezbyt interesująca, bez satysfakcjonującego zakończenia. Przed nami zapowiadane kolejne dwa tomy, ale chyba nie dam rady.

9 myśli na temat “Wiosna zaginionych – Anna Kańtoch

  1. Czyli nie podobało Ci się. A wiesz, że ja teraz nie pamiętam zupełnie, o co do końca chodziło ? 😦 I teraz się zastanawiam czy sięgnę po kontynuację. Kiedy czytałam pierwszą część nie przyszło mi do głowy, że to ma być rozłożone aż na trzy części tak że o. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  2. Bardzo przeciętna powieść kryminalna. Ta powieść to dobitny przykład, na to, iż nadprodukcja powieści kryminalnych w Polsce znowu wtłoczy ten gatunek na margines. Taki scenopis pod „Trudne Sprawy”.

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s