
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Nesbo jest jednym z moich ulubionych pisarzy, obok takich jak np Lee Child, Ian Rankin, Michael Connelly, czy Dennis Lehane. Oczywiście każdy z autorów pisze inaczej, ale wszystkie, no prawie wszystkie powieści łączy jeden bohater, uwikłany w przeróżne kryminalne intrygi. No i przeważnie jest policjantem. Odstępstwa zdarzają się nieczęsto i raczej nikt się ich nie spodziewa. Tymczasem Jo Nesbo pożegnał nas z chwilowo z Harrym Hole i od czasu do czasu raczy nas „powieścią solistką”, co jednym się podoba, a innym nie.
„Zazdrość” jest zbiorem siedmiu opowiadań, z których jedne to króciutkie miniaturki, inne zaś to solidne opowiadania, z których tytułowa „Zazdrość” jest najdłuższa. Nesbo nie byłby sobą, gdyby umiejętnie nie wciągnął nas w intrygę, podawał niemal na tacy rozwiązanie i nagle historia staje się nie taka oczywista jakby się wydawało. Nie ma większego problemu z odczytywaniem jasnych sygnałów i intencji jakie przyświecają bohaterom, doskonale rozumiemy emocje targające nimi. Ale też mamy jasną wykładnię tego, jak bardzo tytułowa zazdrość wpływa na emocje i czyny bohaterów.
Podobała mi się ta „Zazdrość”.
Zdania na temat tej książki są podzielone, ale właśnie wczoraj skończyłam czytać i też mi się podoba. Nie jest to Harry Hole, ale cóż- coś się kończy, coś się zaczyna. A gdyby tak autor z tytułowego opowiadania napisał bardziej rozbudowaną powieść…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oczywiście, co czytelnik, to inne zdanie. Kiedy jest Harry Hole, pretensje, że alkoholik, kiedy pisze coś innego, pretensje, że bez HH. A Zazdrość rzeczywiście rokowała i nie tylko ona 🙂
PolubieniePolubienie
No, niestety. dla mnie niewypał:/
PolubieniePolubienie
Tak, wiem 😦
PolubieniePolubienie
Jeszcze nie kupiłam ale miło wiedzieć, że nie stracę czasu na czytanie:)
PolubieniePolubienie
Myślę, że nie. Są różne opinie, ja jestem na tak 🙂
PolubieniePolubienie