Druga edycja Warszawskich Targów Książki na Placu Defilad za nami. Trochę wahałam się, czy w tym roku się wybrać na to wydarzenie. A to dlatego, że formuła na otwartym powietrzu, z mnóstwem malutkich stoisk na nierównym chodniku jest dla mnie trochę wyzwaniem, po latach komfortowych targów na Stadionie Narodowym. Ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Okoliczności niesprzyjające zostały zatem zepchnięte na dalszy plan, a ja postanowiłam skupić się na tym, co miłe dla mola książkowego.

A było dobrze. Na Targach byłam w czwartek – udało mi się trafić na najlepszą pogodę, więc w spokoju mogłam przespacerować się po wszystkich stoiskach. Okazało się również, że część wydawców wystawiała się wewnątrz PKiN – tę informację albo przeoczyłam, albo nie znalazłam. I w sumie gdyby nie to, że szukałam Wydawnictwa Filtry, żeby kupić „Bellę Ciao”, to bym o tym fakcie nie wiedziała. A było tam piękna instalacja z drewna z motywami gościa honorowego Targów, czyli Norwegii, miejsce do networkingu i odpoczynku. Było tam też odstające stylem i urodą stoisko Międzynarodowych Targów Książki we Frankfurcie. Patrząc na lekką, metalową kontrukcję z czarnego metalu i soczystą fuksjową kolorystykę, trochę marzy mi się, żeby nasze stoiska nie były po prostu z aluminium, plastiku i białych płacht. Książek nie kupiłam wiele, ale to dlatego, że część miałam już wcześniej.
Gościa honorowego Targów uhonorowałam nietypowym dla siebie wyborem, mianowicie „Oprzyj swoją samotność o moją” Klary Hveberg, w tłumaczeniu Karoliny Drozdowskiej, w Polsce wydaną przez Wydawnictwo Marpress.

Ponadto do mojego skromnego zbioru trafiły:
„Obłęd na krańcu świata” Juliana Sanctona
„Bella, ciao” Piotra Siemiona
„Ugotować niedźwiedzia” – Mikaela Niemi
Nie bez powodu wybrałam czwartek na odwiedzenie Targów. Zależało mi na obecności na spotkaniu z autorem „Shuggie Baina” – Douglasem Stuartem. Spotkanie z powodu deszczu zostało w ostatniej chwili przeniesione do sali w Pałacu Kultury i w sumie dobrze się stało, bo dało to izolację od gwaru z zewnątrz i naprawdę spora grupa czytelników mogła w spokoju posłuchać opowieści autora o tym, jak bardzo jego własne doświadczenia życiowe wpłynęły na kształt jego powieści i postaci w niej zawartych. Wyjątkowo miły, o łagodnym głosie, z lekkim szkockim akcentem, spokojnie opowiadał o tym, jak to jest być młodym gejem w Szkocji ery Margaret Thatcher i jak trudno było być Szkotem w Glasgow, mieście, którego być albo nie być zależało od przemysłu wydobywczego, który właśnie przestał istnieć.


A to książki kupione na chwilę przed zjawieniem się na Targach:

Dzięki za sprawozdanie:)) Rozumiem, że zrealizowałaś swoje zamierzenia i to w spokojnym tempie. Tym razem była Norwegia, no cóż, chyba rozumiesz, że bardzo zazdroszczę? Z twojego polowania też mam w planie M. Niemi (jego pierwsza książka była po prostu świetna, mimo że to nie był kryminał) oraz UL. Lundberg „Lód”. Ciekawe jak ci się będzie czytało Hveberg, czy to nie będzie za ckliwe? Poczekam na twoja recenzję:)
Co do Soukupovej to pewnie trzyma poziom, jak zawsze. Natomiast nie wiem czemu koniecznie chciałaś mieć książkę Siemiona, jakieś ciekawe odkrycie? A czy Lagercrantz kontynuuje Larssona w tej książce?
Świetnie, że ci się udało zdobyć autograf Stuarta no i posłuchać na żywo autora:)
Ja niestety jeszcze się za niego nie zabrałam, kolejki kolejki…
No to teraz do … czytania!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Lagercrantz odszedł już z Millennium i tworzy teraz własną serię, jest to pierwszy tom kryminalnego cyklu, podobno dobry. Siemiona kupiłam, bo przeczytałam świetną recenzję tej książki. Natomiast jeśli Hveberg okaże się zbyt łzawa i romantyczna, to będzie to moja strata 🙂 Pisarzy norweskich było sporo, nawet nam znanych z powieści kryminalnych, ale jakoś nie miałam nastroju do sterczenia po autograf, gdyby był Jo Nesbo, to byłaby to inna sprawa 🙂 A Stuarta przeczytaj koniecznie, tym bardziej, że w przyszłym roku ukaże się jego kolejna powieść, też osadzona w Glasgow.
PolubieniePolubienie
Hej! Jak widać w mojej nazwie, kocham książki. Jeśli przeczytasz którąś z kupionych książek to proszę, napisz która polecasz!😉😋📖
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oczywiście 🙂 Tylko teraz jakoś wolno idzie mi czytanie,
PolubieniePolubienie
Nic nie szkodzi. Mi też jako ciężej idzie. Kiedyś szybko, w 2 godziny 200 stron, a teraz ledwo kończę jedną książkę w jeden dzień.
PolubieniePolubione przez 1 osoba