Operacja Argo

Thriller polityczny w reżyserii Bena Afflecka.

Nie byłoby Argo i nie powstałby później film na podstawie odtajnionych akt z tej operacji, gdyby Amerykanie nie pchali swoich paluchów do Iranu. Moderowanie marionetkowym rządem Rezy Pahlawiego, przymykanie oczu na terror zgotowany własnemu narodowi przez ten proamerykański rząd, doprowadza do rewolucji i wynosi ajatollahów do władzy, kończąc dominację amerykańską w Iranie. Krwawa rewolucja wyrzuca Amerykanów z tego kraju, biorąc w ferworze walki w jasyr jej ambasadę z ludzką zawartością, przeoczając nieobecność 6 pracowników, którym udaje się uciec z zajętego budynku.

Eksfiltracja, to tajna operacja wywiadowcza, polegająca na wywiezieniu z terytorium wroga zagrożonych ludzi (agentów, żołnierzy). Jednym z lepszych eksfiltratorów w CIA jest Tony Mendez (Ben Affleck). Na początku występuje w roli konsultanta, odrzucając bzdurne pomysły na wywiezienie z Iranu ukrywających się Amerykanów. W końcu sam wpada na iście szaleńczy pomysł, o którym jego szef powie, że „jest to najlepszy zły pomysł, jakim dysponujemy„. I tak zaczyna się Operacja Argo, skrojona specjalnie dla szóstki ukrywających się Amerykanów. Jedna z bardziej śmiałych i szaleńczych tajnych operacji, jakie przeprowadziła CIA, w której kluczową rolę odgrywają hollywoodzcy oscarowi giganci: Alan Arkin i John Chambers.

Zachwycający montaż scen, gdzie archiwalne zdjęcia i kroniki dni rewolucji irańskiej doskonale współgrają ze scenami filmu, majstersztyk. Doskonałe dialogi, przyprawione sporą dawką humoru,  lata 70 i 80 to popisówka scenografii, oraz napięcie towarzyszące każdej scenie, na początku będące zaledwie przygrywką do późniejszych scen, rozgrywających się na lotnisku i szarpiących w najwyższych rejestrach naszym systemem nerwowym. Kolaboracja Hollywood z CIA, pokazana bez zadęcia z dużym ładunkiem humoru i mnóstwo dobrego wnosząca do filmu. I Ben Affleck, wypadający zdawać się może nijako i bezbarwnie, by w rezultacie okazać się sprawnym dyrygentem, umiejętnie wygrywającym swoją zebraną niemal z łapanki orkiestrą, spokojem i błyskotliwością doprowadzając operację do finału.

Poszłam do kina na Operację Argo, nie z powodu ciekawości, jak poradził sobie Affleck z rolą reżysera i aktora w jednym, poszłam też do kina nie dlatego, że odtajniono Argo, co mogło wydać się interesujące z mojego punktu widzenia, bo darzę wielką estymą wszelkie tajne operacje i różnej maści wywiadowców. Natomiast powodem, który zadecydował o wyborze tego filmu, był i jest znakomity trailer, bombardujący mnie w kinie i tv, który zrobił robotę za wszelkie szeptane polecanki i okrzyczane reklamy. A po seansie, jedno mogę powiedzieć, świetny film, z doskonale zrobionym trailerem.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s