Wada – Robert Małecki

Chełmża i jej okolice, to teren działania komisarza Grossa, więc gdy tylko na nad jeziorem, w pustym namiocie widać nieudolnie zmyte ślady krwi, a w okolicy krwawych śladów okazuje się być więcej, do akcji wkracza bohater ze swoją ekipą. Odnaleziono sporo śladów wskazujących na użycie przemocy, tyle że brak jest ofiary. Mimo wielu niewiadomych i braku punktu zaczepienia, Gross wyrusza na polowanie. Trudne i złożone śledztwo wielokrotnie zaprowadzi go w ślepą uliczkę i nieraz zniechęci do działania. A jak by mało było kłopotów z bieżącym śledztwem, odchodzący na emeryturę szef Grossa przekazuje mu sprawę kilku niewyjaśnionych dochodzeń, z prośbą o przyjrzenie się, szczególnie jednemu z nich. W ten oto sposób Bernard Gross, prowadzi dwa dochodzenia.

Podobał mi się pierwszy tom nowego cyklu z Grossem w roli głównej, „Skaza„. Miałam więc jasno sprecyzowane oczekiwania do części drugiej, „Wady” i szczerze mówiąc, trochę się rozczarowałam. Pomijam fakt, że akcja toczy się niezwykle wolno, ale załóżmy, że to typowy kryminał, ze żmudnym, drobiazgowym śledztwem i że nikomu nigdzie się nie śpieszy. Ale kiedy dodamy do tego sporą ilość przewijających się postaci, depresyjne stany Grossa, niezwykle denerwującego i niesympatycznego głównego bohatera, robi się nieciekawie. Podobnie sprawa się ma z jego partnerką z pracy, łaknącą seksu i żującą bez przerwy gumę. Nie wspomnę już o ciągłych wzmiankach na temat aktualnej pogody w Chełmży, litrach wypitej herbaty, ciepłych i zimnych prysznicach i kanapkach na śniadanie i kolację. Mnogość wciąż powielanych szczegółów zabija tę powieść i nuży czytelnika.

Natomiast niezła jest intryga kryminalna i jej rozwiązanie oraz przyjemna Chełmża i okolice.

Tak się sprawa ma z tą „Wadą”.

2 myśli na temat “Wada – Robert Małecki

  1. Zgadzam się. Właśnie czytam i trochę też jestem zawiedziona. Wątki z rozchwianą emocjonalnie Skalską zupełnie niepotrzebne. Pierwsza część była naprawdę bardzo dobra.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz