Powieść kryminalna Thomasa Engera, w przekładzie Iwony Zimnickiej.
Rok 2009 w XXI wieku znajduje Europę demokratyczną, poprawną politycznie i w miarę tolerancyjną w stosunku do emigrantów, szczególnie przybyłych z krajów muzułmańskich. Norwegia nie jest wyjątkiem, a chwilami wysuwa się na prowadzenie w swojej poprawności do wszystkich i wszystkiego. Kiedy więc przypadkowy spacerowicz po parku miejskim, znajduje tam ukamienowaną młodą dziewczynę, policja kieruje śledztwo w stronę obywateli muzułmańskiego pochodzenia, podejrzewając zabójstwo honorowe, przy okazji zastanawiając się, dlaczego prawo szariatu dosięgło rodowitą białą Norweżkę.
W tym samym czasie, po niemal dwuletniej przerwie spowodowanej względami zdrowotnymi, wraca do pracy dziennikarz śledczy, Henning Juul. Niegdyś najlepszy w swoim fachu, gwiazda dziennikarstwa z imponującą siecią informatorów, dziś złamany człowiek po nieprawdopodobnym rodzinnym dramacie. W macierzystej redakcji nikt się nad nim nie rozczula, z marszu dostaje temat morderstwa ukamienowanej dziewczyny i tak się zaczyna dochodzenie do prawdy w sprawie morderstwa i powrót do świata żywych Henninga Juula.
Nie ma nic bardziej odstręczającego w powieści kryminalnej, jak epatowanie krwawymi szczątkami ofiar morderstw, cwaniakami z policji i tabloidów, humor i zgryźliwość bohaterów, doprowadzająca czytelnika do szczękościsku i przewracania oczami. I szczęśliwie Thomasowi Engerowi w Letargu udaje się uniknąć tanich chwytów, co jak na debiutanta w tej dziedzinie, rokuje bardzo dobrze.
Thomas Enger bardzo się stara opowiadając historię pewnego morderstwa, które generuje siłą rzeczy kolejne, mimo to intryga nie powala na kolana. Krąg podejrzanych szybko się zawęża i w zasadzie z dużym prawdopodobieństwem możemy wytypować sprawcę, a kilka fałszywych tropów dla wprawnego czytelnika nie stanowi przeszkody w rozwiązaniu zagadki. Siła powieści tkwi w głównym bohaterze Henningu Juulu. Tworząc tę postać i wokół niej budując powieść, autor idealnie wstrzelił się w czytelnicze oczekiwania. Światek dziennikarski od kuchni i prawa rządzące tabloidami, śledztwo policyjne do spółki z dziennikarskim, na zasadzie przysług kto komu ile jest winien i etyka zawodowa obu stron, nadzwyczaj interesujące obserwacje. I Henning Juul, człowiek legenda, powoli budzący się z letargu, który swoim pierwszym dochodzeniem śledczym stawia wszystko na jedną kartę, albo wygra, albo przejdzie na drugą stronę, gdzie być może czeka na niego ktoś, kogo kochał najbardziej na świecie.
Spodobał mi się ten kryminał, a biorąc pod uwagę, że to jest debiut Engera, wiele obiecuję sobie po kolejnych powieściach. A dodatkowo, ostatnie kilka zdań kończących powieść, pozostawiają czytelnika z rozdziawioną buzią i niewyjaśnioną wielką tajemnicą i już wiadomo, że przeczytanie kolejnej powieści Engera jest obowiązkowe.
Jedna myśl na temat “Letarg”