Rudy. Prawo do życia

rudy. prawo do życia jack ketchumThriller Jacka Ketchuma w tłumaczeniu Bartosza Czartoryskiego (Rudy) i Marcina Kiszela (Prawo do życia).

Reputacja Ketchuma od lat jest niezagrożona. To on jest panem od straszenia ludzi kanibalami, ludzkim śmieciem i opisywaniem wymyślnych technik tortur, łamiących ofiary fizycznie i psychicznie. To Ketchum ponosi winę za nasze emocje, za szok i przerażenie w trakcie lektury jego książek.

Tym razem, mistrz daje nam do rąk Rudego, historię starszego pana, który w dramatycznych okolicznościach traci swojego psa, a wierząc w zwykłą ludzką przyzwoitość, chce zadośćuczynienia w najprostszej jak się wydaje formie, przyznania się sprawców do winy i zwykłego przepraszam. Prędko jednak okaże się, że taka i żadna inna forma okazania skruchy, przyznania się do winy nie wchodzi w rachubę. Sprawcy, młodzi ludzie, mający za plecami bogatego i ustosunkowanego ojca, znakomicie bawią się zaistniałą sytuacją, próbując zastraszyć i poniżyć starego człowieka. Av Ludlow, bohater tego dramatu, w sytuacji, gdzie prawo staje po stronie bogatych i wpływowych, postanawia sam dojść sprawiedliwości i ukarania winnych.

To wyjątkowo interesująca powieść i mimo że nie epatuje krwawymi scenami, budzi w nas niepokój i wyraźnie czujemy narastające napięcie. Tym razem, autor kładzie nacisk na poczucie sprawiedliwości i moralność bohaterów. A stary Ludlow, ubrany w samotność, obciążony balastem tragicznej przeszłości i dojmującego żalu, jest tym, który nie gubi przynależności do swego gatunku i trochę z naiwności, ale i wielkiego poczucia straty i doznanej krzywdy,  idzie upomnieć się o sprawiedliwość. Wysoką cenę przyjdzie zapłacić, jednym za arogancję, a drugim za bycie godnym człowiek.

Prawo do życia, to druga opowieść, diametralnie różna i bardzo ketchumowa. Autor wykorzystuje kontrowersje wokół zabiegów aborcyjnych i wokół tej sprawy buduje fabułę.

Sara, bohaterka opowieści, wybiera klinikę aborcyjną, by poddać się zabiegowi, ale nie dociera na umówioną wizytę, ponieważ zostaje porwana i uwięziona przez bezdzietne małżeństwo, aż do czasu rozwiązania ciąży. Przyszła mama zostaje poddana niewyobrażalnym torturom, a pomysłowość w ich wymyślaniu i stosowaniu, wzbudza strach i przerażenie, ale i rodzi mnóstwo pytań. W trakcie lektury dochodzimy bowiem do wniosku, że wcale nie o problem aborcji, bezdzietności, czy innych nośnych tematów chodzi, a o zwyczajne i tradycyjne ketchumowskie zaszokowanie czytelnika. To jest historia pewnego sadystycznego psychopaty, który spełnia się w kreacji wyszukanych tortur na ciężarnej kobiecie, a my łącząc się w bólu z torturowaną ofiarą, czekamy z niepokojem na moment poronienia, bo przecież nikt nie jest w stanie czegoś tak okrutnego i brutalnego znieść.

Finał obu powiastek może się podobać, mnie jednak rozczarował. Bo co by o Ketchumie nie powiedzieć, to zakończenia jego powieści nigdy nie były miłe i cukierkowe, zawsze pozostawiały w nas swój wyraźny ślad. A w Rudym i Prawie do życia niespodzianka, autor stępił pióro i dał to, co myślał, że czytelnik zawsze chce.

Trailer filmu Red (Rudy), zrealizowany na podstawie tej książki. I jak poczytałam o filmie, zdaje się być równie dobry jak książka

 

Wczoraj obejrzałam najnowszego Bonda i wyszłam z kina usatysfakcjonowana. Scen walk, pościgów, ogólnej destrukcji zatrzęsienie, a on zawsze elegancki i uczesany. Kobiety mnie nie zachwyciły, panowie zdecydowanie lepsi. Bond nie jest tak kochliwy i biegły w tej materii, jak jego poprzednicy, a sceny łóżkowe nie są jego najmocniejszą stroną. Ale Bond to Bond, obejrzeć trzeba. Moja przyjaciółka Milka mówi, że Craig z urody przypominał jej Putina i nie mogła skupić się na akcji, hmm…

//

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s